Wpadka na Oscarach 2023. Fotograf, który przechodził obok Lady Gagi, nagle się potknął i runął na ziemię. Sytuacja ta nie uszła uwadze artystki, która od razu do niego podbiegła i pomogła mu wstać. Nie da się ukryć, że filmiki z zamieszania na szampańskim dywanie momentalnie obiegły media.

Tego się nikt nie spodziewał. Miliony widzów przed telewizorami i ci zgromadzeni w Kodak Theatre przecierali oczy ze zdumienia, kiedy Warren Beatty i Faye Dunaway wręczali Oscara w najważniejszej kategorii Film Roku. Warren Beatty otworzył kopertę i przeczytał, że Oscara dla najlepszego filmu otrzymuje „La La Land”. Cała ekipa filmu wraz z reżyserem i producentem rozentuzjazmowana wbiegła na scenę. Producent zdążył nawet wygłosić podziękowanie i wtedy na scenę wbiegł Jimmy Kimmel przejmując mikrofon ogłosił, że zaszła pomyłka i nagrodę otrzymuje film „Moonlight”.W pierwszej chwili wszyscy myśleli, że to zaplanowany wcześniej żart i być może oba filmy zostały nagrodzone. Niedowierzanie i konsternacja trwała długie sekundy. Ekipa „Moonlight” nie wiedziała czy podnosić się ze swoich miejsc. W końcu do mikrofonu podszedł producent La La Land i pokazał właściwą kartę. Potem Warren Beatty również pokazał zawartość koperty, którą wręczono mu przed wejściem na scenę – na karcie było napisane: Emma Stone za rolę w „La La Land” najlepsza aktorka. Aktorowi przed wejściem wręczono złą kopertę!Jimmy Kimmel podszedł do mikrofonu i powiedział:Przepraszam otworzono nie tę kopertęNastępnie pokazał co znajdowało się we właściwej: najlepszy film: „Moonlight”. Ekipa tego filmu dziękowała zszokowana i wzruszona jednocześnie, w tym czasie na sali większość gości wstała z miejsc, rozległy się gwizdy, oklaski i Kimmel przeprosił jeszcze raz za zamieszanie i pożegnał finału nikt się nie spodziewał. Do tej pory zastanawiamy się, czy nie było to zaplanowane zamieszanie. W końcu w ubiegłym roku Oscarowa Gala w Ameryce miała najmniejszą od 2008 roku oglądalność, ok. 33 milionów widzów… Coś takiego zdarzyło się w historii Oscarów po raz pierwszy i z pewnością 89. gala rozdania Nagród Akademii przejdzie do Podobna sytuacja miała miejsce podczas ubiegłorocznych wyborów Miss Universe, kiedy przeczytano niewłaściwe nazwisko zwyciężczyni i korona trafiła na głowę miss, która po chwili musiała pożegnać się z Oscary 2017: Znamy laureatów! Zamieszanie z najlepszym filmem, a najlepszy aktor? To dopiero zaskoczenie! [PEŁNE WYNIKI]Pomyłka przy wręczaniu nagrody Oscary 2017La La Land dostał nagrodę zamiast MoonlightWpadka na Oscarach 2017 z najlepszym filmemWpadka na Oscarach 2017 z najlepszym filmemLa La Land dostał nagrodę zamiast MoonlightPomyłka przy wręczaniu nagrody Oscary 2017

Będzie to pierwszy występ gwiazdy na gali od 36 lat. Poprzednio zaśpiewała w 1977 roku, wykonując piosenkę "Evergreen" z obrazu "Narodziny gwiazdy". "Czy wieczór, który jest świętem filmu i muzyki mógłby się odbyć bez Barbry Streisand?" - skomentowali producenci Craig Zadan i Neil Meron. Nie wiadomo jeszcze, co zaśpiewa Streisand.
Nawet podczas tak prestiżowego wydarzenia, jak ceremonia rozdania Oscarów zdarzają się mniejsze lub większe wpadki. Przygotowaliśmy dla was listę 10 największych wpadek podczas rozdania nagród Akademii. Ceremonia rozdania Oscarów jest najbardziej prestiżowym wydarzeniem w świecie filmu. Każdego roku, zarówno prowadzący, jak i gwiazdy skrzętnie przygotowują się do gali, by zaprezentować się możliwie jak najlepiej i nie zaliczyć żadnej wtopy. Jednak w końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i nawet podczas gali Oscarowej zdarzają się mniejsze, lub większe wpadki. Przedstawiamy listę 10 największych Oscarowych wpadek w Oscary (2017): "La La Land", czy jednak "Moonlight"? Wpadka z Oscarem za najlepszy filmListę otwiera zdecydowanie najpopularniejsza i największa wpadka w historii Oscarów. W 2017 roku prezenter Warren Beatty ogładzając nagrodę w najważniejszej kategorii, czyli najlepszy film, ogłosił że zwyciężył "La La Land". Dopiero, gdy cała ekipa związana z filmem pojawiła się na scenie, okazało się, że doszło do pomyłki. Statuetka była bowiem przeznaczona dla filmu "Moonlight". Jak do tego doszło? Warren Beatty tłumaczył, że wręczono mu złą kopertę, na której widniał napis "Emma Stone, La La Land" i omyłkowo uznał on, że właśnie temu filmowi przyznano Oscary (2013): Upadek Jennifer LawrencePodczas gali rozdania Oscarów w 2013 roku, statuetkę w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa otrzymała Jennifer Lawrence. Młoda aktorka, w drodze na scenę potknęła się jednak o własną suknię, upadając na schody. Po dziś dzień wiele osób spekuluje, czy faktycznie był to wypadek, czy świadome zagranie aktorki w celu zwrócenia na siebie uwagi. Jeśli to drugie, trzeba przyznać, że cel został osiągnięty, gdyż historia Jennifer z suknią i schodami przeszła już do historii i stała się jednym z synonimów Oscarowych Oscary (2019): Upadek Ramiego MalekaDo Jennifer Lawrence dołączył w tym roku Rami Malek, który po otrzymaniu Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską w filmie "Bohemian Rhapsody" i wygłoszeniu przemowy… spadł ze sceny. 4. Oscary (2009): Hugh Jackman i naga pierś BeyoncéPodczas Oscarowej gali w 2009 roku, Hugh Jackman i Beyoncé wykonali na scenie taniec, który wymknął się lekko spod kontroli. W trakcie tańca ramiączko sukienki zsunęło się z ramienia piosenkarki, prezentując jej prawy sutek całemu światu. Fot. AFP/EAST NEWS 5. Oscary w 1974 roku i nagi mężczyzna na scenieTym razem cofamy się aż do 1974 roku, kiedy to podczas gali rozdania Oscarów na scenę wkroczył… nagi człowiek. Gdy David Niven stał na scenie, zza jego pleców wybiegł kompletnie nagi mężczyzna. Jak się później okazało, był nim fotograf i komik Robert Opel, a całe zdarzenie było (rzekomo) w pełni zaplanowane. David Niven w trakcie zdarzenia rzucił tylko: "Ten mężczyzna jest w stanie wywołać śmiech jedynie pokazując swojego małego", zachowując stoicki Oscary (2011): Melissa Leo przeklinająca na scenieGdy podczas gali rozdania Oscarów w 2011 roku Melissa Leo odbierała nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej, zdecydowanie poniosły ją emocje. Była ona pierwszą osobą w historii, która podczas ceremonii rozdania Oscarów wypowiedziała na scenie niecenzuralne słowo. Co to było za przekleństwo? Cytujemy: Kiedy Kate Winslet dwa lata temu odbierała Oscara wyglądało to ku***sko łatwo! 7. Oscary (1995): Przeklinający Samuel L. JacksonGdy w 1995 roku, Samuel L. Jackson nie otrzymał Oscara za rolę w "Pulp Fiction" Quentina Tarantino, okazało się, że nie należy on do osób dobrze znoszących porażki. Gdy ogłoszono, że statuetka powędrowała w ręce Martina Landau, Samuelowi wymsknęło się krótkie, ale jakże treściwe "Shit!" wprost przed Oscary (2003): Adrien Brody namiętnie całujący Halle BerryAdrien Brody, odbierając w 2003 roku Oscara za rolę w "Pianiście" Romana Polańskiego, wpadł w taką euforię, że skradł bardzo gorący pocałunek wręczającej mu nagrodę Halle Oscary (2000): Siostrzana miłość Angeliny JolieAngelina Jolie, odbierając statuetkę za rolę w "Przerwanej lekcji muzyki" wywołała niemały skandal, gdy podczas przemowy wyznała na scenie, że jest zakochana w swoim bracie. Co więcej, na zdjęciach z gali uwieczniony został pocałunek między aktorką, a jej bratem, który mówiąc delikatnie nie przypominał całusa, jakim siostra powinna obdarowywać Oscary (1998): James Cameron królem świataW 1998 roku, podczas 70. ceremonii rozdania Oscarów statuetka w kategorii najlepszy reżyser przyznana została Jamesowi Cameronowi, za film "Titanic". Obraz otrzymał wówczas aż 11 Oscarów i do dziś cieszy się olbrzymią popularnością i przychylnością fanów. Czego nie można powiedzieć o przemowie Camerona, w trakcie odbierania nagrody. Do dziś uznawana jest ona za jedno z najbardziej megalomańskich występów w historii Oscarów. Wszystko przez to, że reżyserowi wyrwało się krótkie "Jestem królem świata", żywcem wyjęte z uhonorowanego też: >> Titanic II wypłynie w rejs w 2022 roku. Czy tym razem podróż zakończy się szczęśliwie? << Natalia Nowecka Redaktor antyradia
Wpadka na Oscarach 2017. Wiadomo kto za tym stoi! 2017-02-28 12:57. Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim! Wpadka na Oscarach odbiła się szerokim echem na całym świecie.
Dwoje księgowych odpowiedzialnych za pomylenie kopert na tegorocznej ceremonii rozdania Oscarów straciło pracę - poinformowała Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy niedzielnej gali rozdania tych prestiżowych nagród filmowych doszło do największego błędu w ich 89-letniej historii. Faye Dunaway i Warren Beatty, którzy wręczali najważniejszą nagrodę wieczoru - za najlepszy film, otrzymali omyłkowo kopertę z nazwiskiem najlepszej aktorki, którą przedstawiono chwilę wcześniej - Emmy Stone z "La La Land". Dunaway powiedziała więc, że Oscar trafia do musicalu, lecz w trakcie podziękowań ekipy tego filmu na scenę wkroczyli realizatorzy, którzy powiedzieli, że prawdziwym zwycięzcą jest tak naprawdę dramat "Moonlight".Czytaj także: Oscary 2017 [LAUREACI] Zamieszanie na gali: Najlepszym filmem nie „La La Land", a „Moonlight"Za ten szokujący błąd odpowiedzialni są Brian Cullinan i Martha Ruiz - dwoje pracowników firmy PriceWaterhouseCoopers (PWC), która zajmuje się liczeniem głosów oddanych przez Akademię. To Cullinan wręczył Dunaway i Beatty'emu złą kopertę. Jak podaje BBC, mężczyzna kilku minut wcześniej opublikował na Twitterze zdjęcie laureatki Emmy Stone. Cheryl Boone Isaacs, przewodnicząca Akademii, powiedziała, że mężczyzna popełnił błąd przez powiedziała mediom w środę, że ta dwójka nie będzie już pracowała przy Oscarach. Dodała również, że niepewna jest także dalsza relacja z PWC. Tuz po gali firma wzięła na siebie odpowiedzialność za pomyłkę i opublikowała oficjalne przeprosiny: "„Prezenterzy niechcący otrzymali kopertę ze złą kategorią. Kiedy zostało to odkryte, błąd został szybko poprawiony. Obecnie prowadzimy śledztwo, które ma wyjaśnić, jak do tego doszło. Bardzo żałujemy tego, co się stało”.
'Parasite' to zdecydowanie czarny koń tegorocznych Oscarów. Jednak podczas jednego z wystąpień twórców filmu coś zawiodło. Złośliwość rzeczy martwych, czy gigantyczna wpadka?
Oscarowa wpadka, o której rozpisują się wszystkie media, po wypowiedzi Emmy Stone udzielonej tuż po gali wyszła na tzw. ustawkę. Zasiane przez aktorkę wątpliwości pomogły dziennikarzom dotrzeć do prawdy. Zobacz, co stało się w momencie ogłaszania najlepszego filmu. Zacznijmy od początku... Gala Oscarów 2017 dobiega końca. Warren Beatty i Faye Dunaway ogłoszą zaraz najlepszy film. O tytuł walczą "La La Land" i takie obrazy jak "Manchester by the Sea", "Nowy początek" czy "Moonlight". Kiedy z ust Dunaway pada tytuł "La La Land", nikt nie ma żadnych wątpliwości, że musical to zwycięzca – w końcu od początku był zdecydowanym faworytem. Na scenę z dumą wchodzą producenci kinowego hitu, pojawia się część obsady, w tym nagrodzona przed chwilą Oscarem Emma Stone. Podziękowania są standardowe, kamery pokazują łzy w oczach członków rodzin i przyjaciół laureatów. "A tak przy okazji, to przegraliśmy" – tymi słowami kończy swoją przemowę jeden z nich i nagle dowiadujemy się, że doszło do okropnej pomyłki. Zwycięzcą w kategorii najlepszy film jest jednak "Moonlight". Ten moment od razu zapisał się w historii Oscarów jako zdecydowanie najbardziej szalony i z nieco nudnej w tym roku ceremonii zrobił medialny hit na całym świecie. O oscarowej wpadce napisali chyba wszyscy, prześcigając się przy tym w pomysłach na typowanie winnego. Przez chwilę głównym podejrzanym był Leonardo DiCaprio, który wręczył statuetkę dla najlepszej aktorki. Wyróżniona Emma Stone za kulisami zniknęła bez koperty z wynikiem Akademii. Przez cały czas miał ją za to w rękach ubiegłoroczny laureat Oscara za rolę w "Zjawie". Teoria została szybko obalona przez samą Stone na konferencji w tzw. pokoju zwycięzców. "Trzymałam kartę z nagrodą dla Najlepszej Aktorki Pierwszoplanowej przez cały czas, zatem jakąkolwiek historię znacie... Nie chcę robić dodatkowego zamieszania, ale jakakolwiek jest to historia, to ja miałam tę kartę" – powiedziała Stone w rozmowie z dziennikarzami. Jej słowa wprawdzie oczyściły DiCaprio, ale rzuciły spory cień na Akademię. Warren Beatty tłumaczył przecież, że w kopercie, którą otworzył na scenie, ogłaszając najlepszy film, była karta honorująca Emmę Stonę za "La La Land". Skąd duplikat? Wszystko wygląda jak klasyczna ustawka, która niespodziewanie zaczyna wychodzić na jaw. Z wizerunkowej opresji Akademię uratowali Martha Ruiz i Brian Cullinan. Duet odpowiada za zliczania ostatecznych głosów. Są też jedynymi osobami podczas oscarowego wieczoru, które znają wyniki i trzymają je w specjalnych teczkach. To oni zdradzili węszącym sensację dziennikarzom, że karty zawsze drukowane są w dwóch kopiach. Robi się to nie tylko ze względów bezpieczeństwa w razie zaginięcia jednej z kopert. Dodatkowa karta jest archiwizowana i stanowi dokumentalny dowód przyznania statuetki konkretnej osobie lub filmowi. Martha Ruiz i Brian Cullinan Foto: Christopher Polk / East News "Chcemy serdecznie przeprosić za błąd, który popełniliśmy podczas prezentacji najlepszego filmu zeszłej nocy na ceremonii wręczenia Oscarów. Przepraszamy całą załogę filmu "La La Land" i zespół filmu "Moonlight", którego oscarowy moment w wyniku tego błędu został całkowicie zmieniony. Jesteśmy wdzięczni, że okazali niezwykłe zrozumienie dla zaistniałej sytuacji. Do wszystkich zamieszanych w tę okoliczność – w tym naszych prezenterów Warrena Beatty'ego i Faye Dunaway, twórców filmowych i widzów z całego świata – przepraszamy" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Akademii, z którego jasno wynika, że za wpadkę odpowiedzialna jest wyłącznie ich ekipa. A my wiemy już, że to Ruiz i Cullinan, którzy po prostu pomylili koperty. Być może za rok postawią na dwa mocno różniące się kolory. Proste rozwiązania są zawsze najlepsze.

Zespół zadebiutował w 1981 roku singlem Mass Media/Wpadka, jednakże pierwszy album studyjny pod tytułem TSA ukazał się dopiero w 1983 roku. Гурт дебютував 1981 року зі синглом Mass Media/Wpadka, проте перший студійний альбом з'явився допіру 1983 року.

Oscary 2017 – opinie, refleksje i szczypta plotek. Czy warto było zarwać noc? Konrad: Jeszcze się chyba w historii nie zdarzyło, by odnaleziono człowieka, który byłby zadowolony ze wszystkich wyborów Akademii. Rok do roku mamy kontrowersje mniejsze lub większe, zawsze ktoś odejdzie od filmu i wygłosi jakiś polityczny manifest. Teraz to poszło za daleko… ale o minusach później. Dla mnie największym plusem był Oscar dla Caseya Afflecka za „Manchester by the Sea”. Nad jego grą rozpływałem się w przewidywaniach (tam też znajdziecie wszystkie nasze typy). Olu: Ja również ucieszyłam się szczerze z jego wygranej, chociaż nie dawałam mu większych szans. Swoją drogą, Affleck junior wyglądał, jakby rola odcisnęła piętno na jego życiu i wpędziła w depresję. Efekt niechlujnego zarostu sprawiał wrażenie, że aktora wyciągnięto na galę siłą i groźbami. Ale to nie ma większego znaczenia – grunt, że tak przejmująca kreacja została należycie doceniona przez członków Akademii. Konrad: Oczywiście gala zostanie zapamiętana ze względu na historyczną wpadkę, gdy doszło do pomyłki podczas ogłoszenia wyników w tej najważniejszej kategorii – za najlepszy film. Nie wierzę w spiskową teorię, że to było wyreżyserowane. Po co? I tak dzień po ogłoszeniu wyników o Oscarach mówi cały świat. Swój profesjonalizm i wielkie doświadczenie przy tej okazji pokazał Jimmy Kimmel, który szybko wszystko obrócił w żart. Z podobnym zadaniem nie poradził sobie ostatnio młody Stuhr wraz z Ostaszewską na gali wręczenia Europejskiej Nagrody Filmowej. Tu jest taki połowiczny plus, bo Kimmel wypadł ogólnie poprawnie. Zabawne były jego potyczki z Mattem Damonem i niektóre żarty, ale trochę przesadził z powracającym wątkiem Trumpa i imigrantów. Podobnie zresztą jak nagrodzeni. Olu: O tak, żarty z Mattem Damonem to niewyczerpane źródło dobrych gagów i chyba nigdy nie stracą na śmieszności! Kimmel w kryzysowym momencie zachował zimną krew i chwała mu za to. Co nie zmienia faktu, że tęsknię za Rickym Gervaisem na Złotych Globach i Sethem MacFarlanem na Oscarach. „Faye, co się właśnie stało?” Bardzo powoli opadają emocje związane finałowym twistem podczas gali, który zafundowali nam Bonnie i Clyde, czyli Faye Dunaway i Warren Beatty. Nie z ich winy, chociaż im samym zabrakło refleksu, by zainterweniować w momencie odczytywania werdyktu. Przyznam, że w pierwszej chwili poczułam się ciut zawiedziona i bardziej niż ciut zażenowana sytuacją. Było mi żal zarówno ekipy “La La Land”, która zdążyła już cieszyć się wygraną, jak również twórców “Moonlight”, bo na ich zwycięstwo już zawsze będzie padał cień niesmaku i kontrowersji. Żeby była jasność: uważam, że “Moonlight” to bardzo dobre kino. Bynajmniej nie smuci mnie zwycięstwo filmu Barry’ego Jenkinsa, chociaż kibicowałam “La La Land” i “Manchester by the Sea”. Z perspektywy czasu zaczynam wręcz doceniać ironię sytuacji i fabularny potencjał oscarowego finału w postaci mimowolnego nawiązania losu do słodko-gorzkiego zakończenia “La La Land”. Jest to na swój sposób piękne, podobnie jak ludzki wymiar tej wpadki. Strony: 1 2 3 Weekendowe szaleństwo. Nie przepadałaś zbytnio za takimi imprezami, ale zajęcia były naprawdę męczące, no i znajomi z zajęć namawiali.Zgodziłaś się. Sama byłaś wkurzona na chujowego profesorka, który ciągle się Ciebie o coś czepiał, no i na szefa, który zamienił Twoją wieczorną zmianę w pracy na poranną (a nie ma nic gorszego niż otwieranie sklepu). Poniedziałek, 27 lutego 2017 (12:50) Wpadka wieńcząca oscarową galę rozgrzewa internet do czerwoności. W sieci mnożą się teorie, które mają wyjaśnić, dlaczego w rękach Warrena Beatty'ego znalazła się niewłaściwa koperta. Głos w sprawie zamieszania zabrały też niektóre gwiazdy uczestniczące w ceremonii. Zamieszczanie na scenie po pomyłkowym ogłoszeniu zwycięzcy /PAP/EPA/MARK SUBAN / AMPAS /PAP/EPA Standardem jest, że oscarowe koperty opatrzone są na odwrocie nazwą kategorii. Na przybliżonych zdjęciach widać, że Beatty trzyma w rękach niewłaściwą kopertę. Według "Los Angeles Times" pomyłkę miał wykryć inspicjent, który zaalarmował o tym producenta. Obsługa sceny widziała, że Warren Beatty się ociąga. Do ostatniej chwili miała nadzieję, że aktor zrozumiał, że coś poszło nie tak i nie odczyta błędnego werdyktu. Stało się jednak inaczej. Ekipa "La La Landu" triumfalnie weszła na scenę. Twórcy zaczęli już nawet wygłaszać podziękowania, ale po chwili widać było, że zaniepokojeni rozglądają się na boki, a na scenie robi się coraz większe zamieszanie. Niezręczną sytuację przerwał w końcu Jordan Horowitz, producent "La La Landu". Nie, to pomyłka. "Moonlight" - to wy wygraliście. To nie żart - powiedział. Co ciekawe, Beatty początkowo nie chciał oddać nikomu z obsługi feralnej koperty. Zrobił to dopiero po pokazaniu jej reżyserowi "Moonlightu"."Los Angeles Times" twierdzi, że mechanizm pomyłki jest bardzo prosty. Według gazety w kulisach są dwa komplety identycznych kopert z nazwiskami zwycięzców, którymi opiekują się przedstawiciele odpowiadającej za liczenie głosów firmy PriceWaterhouseCoopers. Ma to być z jednej strony pewnego rodzaju zabezpieczenie, a jednocześnie sposób na zwiększenie płynności widowiska. W podobny sposób sprawę opisuje "Variety". W tej sytuacji nie jest rzeczą nieprawdopodobną, że w ręku Beatty'ego znalazła się taka sama koperta jak ta, którą trzymała w tym samym czasie nagrodzona Emma Stone. Reżyser "Moonlight" Barry Jenkins przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nikt nie wyjaśnił mu, jaki był mechanizm pomyłki. Odebrało mi mowę. Nie dlatego, że wygraliśmy, ale dlatego, że ekipa "La La Landu" zachowała się z wielką klasą. Nie umiem sobie wyobrazić siebie na ich miejscu - przyznał. Z kolei twórca "La La Land" Damien Chazelle nie odniósł się do tego wydarzenia - nie pojawił się w sali do spotkań z mediami, a później bardzo szybko opuścił pooscarowy bal. Prowadzący galę Jimmy Kimmel przyznał, że nie ma pojęcia, co doprowadziło do pomyłki. Producent Mike DeLuca stwierdził z kolei, że nie będzie komentował tej sytuacji i zostawi to Akademii. Ta jednak do tej pory nie wydała żadnego oświadczenia. Firma PriceWaterhouseCoopers przeprosiła i zapewniła, że sprawa jest wyjaśniana. (mn) . 256 430 470 392 135 276 247 384

wpadka na oscarach 2017