Zespół zadebiutował w 1981 roku singlem Mass Media/Wpadka, jednakże pierwszy album studyjny pod tytułem TSA ukazał się dopiero w 1983 roku. Гурт дебютував 1981 року зі синглом Mass Media/Wpadka, проте перший студійний альбом з'явився допіру 1983 року.
Oscary 2017 – opinie, refleksje i szczypta plotek. Czy warto było zarwać noc? Konrad: Jeszcze się chyba w historii nie zdarzyło, by odnaleziono człowieka, który byłby zadowolony ze wszystkich wyborów Akademii. Rok do roku mamy kontrowersje mniejsze lub większe, zawsze ktoś odejdzie od filmu i wygłosi jakiś polityczny manifest. Teraz to poszło za daleko… ale o minusach później. Dla mnie największym plusem był Oscar dla Caseya Afflecka za „Manchester by the Sea”. Nad jego grą rozpływałem się w przewidywaniach (tam też znajdziecie wszystkie nasze typy). Olu: Ja również ucieszyłam się szczerze z jego wygranej, chociaż nie dawałam mu większych szans. Swoją drogą, Affleck junior wyglądał, jakby rola odcisnęła piętno na jego życiu i wpędziła w depresję. Efekt niechlujnego zarostu sprawiał wrażenie, że aktora wyciągnięto na galę siłą i groźbami. Ale to nie ma większego znaczenia – grunt, że tak przejmująca kreacja została należycie doceniona przez członków Akademii. Konrad: Oczywiście gala zostanie zapamiętana ze względu na historyczną wpadkę, gdy doszło do pomyłki podczas ogłoszenia wyników w tej najważniejszej kategorii – za najlepszy film. Nie wierzę w spiskową teorię, że to było wyreżyserowane. Po co? I tak dzień po ogłoszeniu wyników o Oscarach mówi cały świat. Swój profesjonalizm i wielkie doświadczenie przy tej okazji pokazał Jimmy Kimmel, który szybko wszystko obrócił w żart. Z podobnym zadaniem nie poradził sobie ostatnio młody Stuhr wraz z Ostaszewską na gali wręczenia Europejskiej Nagrody Filmowej. Tu jest taki połowiczny plus, bo Kimmel wypadł ogólnie poprawnie. Zabawne były jego potyczki z Mattem Damonem i niektóre żarty, ale trochę przesadził z powracającym wątkiem Trumpa i imigrantów. Podobnie zresztą jak nagrodzeni. Olu: O tak, żarty z Mattem Damonem to niewyczerpane źródło dobrych gagów i chyba nigdy nie stracą na śmieszności! Kimmel w kryzysowym momencie zachował zimną krew i chwała mu za to. Co nie zmienia faktu, że tęsknię za Rickym Gervaisem na Złotych Globach i Sethem MacFarlanem na Oscarach. „Faye, co się właśnie stało?” Bardzo powoli opadają emocje związane finałowym twistem podczas gali, który zafundowali nam Bonnie i Clyde, czyli Faye Dunaway i Warren Beatty. Nie z ich winy, chociaż im samym zabrakło refleksu, by zainterweniować w momencie odczytywania werdyktu. Przyznam, że w pierwszej chwili poczułam się ciut zawiedziona i bardziej niż ciut zażenowana sytuacją. Było mi żal zarówno ekipy “La La Land”, która zdążyła już cieszyć się wygraną, jak również twórców “Moonlight”, bo na ich zwycięstwo już zawsze będzie padał cień niesmaku i kontrowersji. Żeby była jasność: uważam, że “Moonlight” to bardzo dobre kino. Bynajmniej nie smuci mnie zwycięstwo filmu Barry’ego Jenkinsa, chociaż kibicowałam “La La Land” i “Manchester by the Sea”. Z perspektywy czasu zaczynam wręcz doceniać ironię sytuacji i fabularny potencjał oscarowego finału w postaci mimowolnego nawiązania losu do słodko-gorzkiego zakończenia “La La Land”. Jest to na swój sposób piękne, podobnie jak ludzki wymiar tej wpadki. Strony: 1 2 3 Weekendowe szaleństwo. Nie przepadałaś zbytnio za takimi imprezami, ale zajęcia były naprawdę męczące, no i znajomi z zajęć namawiali.Zgodziłaś się. Sama byłaś wkurzona na chujowego profesorka, który ciągle się Ciebie o coś czepiał, no i na szefa, który zamienił Twoją wieczorną zmianę w pracy na poranną (a nie ma nic gorszego niż otwieranie sklepu). Poniedziałek, 27 lutego 2017 (12:50) Wpadka wieńcząca oscarową galę rozgrzewa internet do czerwoności. W sieci mnożą się teorie, które mają wyjaśnić, dlaczego w rękach Warrena Beatty'ego znalazła się niewłaściwa koperta. Głos w sprawie zamieszania zabrały też niektóre gwiazdy uczestniczące w ceremonii. Zamieszczanie na scenie po pomyłkowym ogłoszeniu zwycięzcy /PAP/EPA/MARK SUBAN / AMPAS /PAP/EPA Standardem jest, że oscarowe koperty opatrzone są na odwrocie nazwą kategorii. Na przybliżonych zdjęciach widać, że Beatty trzyma w rękach niewłaściwą kopertę. Według "Los Angeles Times" pomyłkę miał wykryć inspicjent, który zaalarmował o tym producenta. Obsługa sceny widziała, że Warren Beatty się ociąga. Do ostatniej chwili miała nadzieję, że aktor zrozumiał, że coś poszło nie tak i nie odczyta błędnego werdyktu. Stało się jednak inaczej. Ekipa "La La Landu" triumfalnie weszła na scenę. Twórcy zaczęli już nawet wygłaszać podziękowania, ale po chwili widać było, że zaniepokojeni rozglądają się na boki, a na scenie robi się coraz większe zamieszanie. Niezręczną sytuację przerwał w końcu Jordan Horowitz, producent "La La Landu". Nie, to pomyłka. "Moonlight" - to wy wygraliście. To nie żart - powiedział. Co ciekawe, Beatty początkowo nie chciał oddać nikomu z obsługi feralnej koperty. Zrobił to dopiero po pokazaniu jej reżyserowi "Moonlightu"."Los Angeles Times" twierdzi, że mechanizm pomyłki jest bardzo prosty. Według gazety w kulisach są dwa komplety identycznych kopert z nazwiskami zwycięzców, którymi opiekują się przedstawiciele odpowiadającej za liczenie głosów firmy PriceWaterhouseCoopers. Ma to być z jednej strony pewnego rodzaju zabezpieczenie, a jednocześnie sposób na zwiększenie płynności widowiska. W podobny sposób sprawę opisuje "Variety". W tej sytuacji nie jest rzeczą nieprawdopodobną, że w ręku Beatty'ego znalazła się taka sama koperta jak ta, którą trzymała w tym samym czasie nagrodzona Emma Stone. Reżyser "Moonlight" Barry Jenkins przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nikt nie wyjaśnił mu, jaki był mechanizm pomyłki. Odebrało mi mowę. Nie dlatego, że wygraliśmy, ale dlatego, że ekipa "La La Landu" zachowała się z wielką klasą. Nie umiem sobie wyobrazić siebie na ich miejscu - przyznał. Z kolei twórca "La La Land" Damien Chazelle nie odniósł się do tego wydarzenia - nie pojawił się w sali do spotkań z mediami, a później bardzo szybko opuścił pooscarowy bal. Prowadzący galę Jimmy Kimmel przyznał, że nie ma pojęcia, co doprowadziło do pomyłki. Producent Mike DeLuca stwierdził z kolei, że nie będzie komentował tej sytuacji i zostawi to Akademii. Ta jednak do tej pory nie wydała żadnego oświadczenia. Firma PriceWaterhouseCoopers przeprosiła i zapewniła, że sprawa jest wyjaśniana. (mn) . 256 430 470 392 135 276 247 384